Jedyny sposób ocalenia marzeń to hojność wobec samego siebie. Trzeba srogo rozprawić się z każdą próbą samokarania, choćby najłagodniejszego. Aby wiedzieć, kiedy stajemy się okrutni wobec siebie, musimy przemienić w ból fizyczny najlżejsze objawy bólu duchowego, takiego jak poczucie winy, wyrzuty sumienia, brak zdecydowania, tchórzostwo. Czyniąc ból duchowy fizycznym, poznajemy zło, jakie może on spowodować.
Spośród wszystkich wymyślonych przez człowieka sposobów zadawania bólu sobie samemu najgorszym jest Miłość. Cierpimy zawsze dla kogoś, kto nas nie kocha, kto nas porzucił, dla kogoś, kto nie chce nas opuścić. Żyjemy samotnie, jeśli nikt nas nie kocha: mając żonę lub męża, czynimy z małżeństwa niewolę. To naprawdę potworne.
-----znalezione w necie
O jej jakie ciężkie przemyślenia. Destrukcyjne trochę.. Ja mimo wszytko wierzę, że nie jest aż tak źle.. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo słoneczka! :)
Czasem ciemna chmura zasloni slonce . A samotnosc bez zrozumienia w otoczeniu niestety czesto i mocno doskwiera
OdpowiedzUsuń