Będąc dzieckiem uwielbiałam leżecć na łące i patrzeć w niebo...Chmury przemykały mi nad głową a ja z książką w ręce marzyłam o cudownym świecie i księciu z bajki...Z biegiem lat zatraciłam tę radość cieszenia się otaczającym nas światem...Szara rzeczywistość zaczęła przysłaniać mi to co piękne...Stopniowo odzyskuję tę radość...
W tym tygodniu w Art Piaskownicy znalazłam cudowne wyzwanie Fotogra# Anity-jak w niebie
Przypomniały się mi chwile bezstroskiego dzieciństwa i jak małe dziecko z aparatem w ręku biegałam po łące szukając najfajniejszej chmury...
To parę moich chmurek :)
Faktycznie niebo jest nademną :D
Niebo
Od tego trzeba było zacząć: niebo.
Okno bez parapetu, bez futryn, bez szyb.
Otwór i nic poza nim,
Ale otwarty szeroko.
Nie muszę czekać na pogodną noc,
ani zadzierać głowy,
żeby przyjrzeć się niebu.
Niebo mam za plecami, pod ręką i na powiekach.
Niebo owija mnie szczelnie
i unosi od spodu.
Nawet najwyższe góry
nie są bliżej nieba
niż najgłębsze doliny.
Na żadnym miejscu nie ma go więcej
niż w innym.
Obłok równie bezwzględnie
przywalony jest niebem co grób.
Kret równie wniebowzięty
jak sowa chwiejąca skrzydłami.
Rzecz, która spada w przepaść,
spada z nieba w niebo.
Sypkie, płynne, skaliste,
rozpłomienione i lotne
połacie nieba, okruszyny nieba,
podmuchy nieba i sterty.
Niebo jest wszechobecne
nawet w ciemnościach pod skórą.
Zjadam niebo, wydalam niebo.
Jestem pułapką w pułapce,
zamieszkiwanym mieszkańcem,
obejmowanym objęciem,
pytaniem w odpowiedzi na pytanie.
Podzial na ziemię i niebo
to nie jest właściwy sposób
myślenia o tej całości.
Pozwala tylko przeżyć
pod dokładniejszym adresem,
szybszym do znalezienia do znalezienia,
jeślibym była szukana.
Moje znaki szczególne
to zachwyt i rozpacz
Wisława Szymborska
Zgłaszam moje niebo do wyzwania w Art Piaskownicy
I na dziś to tyle...Spokojnej nocki :) i do sklikania wkrótce...
oj, faktycznie jak w niebie... :) rozmarzyłam się dzięki Twoim zdjęciom... ;))
OdpowiedzUsuń