Właśnie odkryłam że miłość od nienawiści oddziela cienka linia... Tak łatwo ją przekroczyć...Czemu musiałam tego doświadczyć?...Boli ... i to bardzo boli...Tymbardziej że wciąż daje znać o sobie miłość...Tylko czy ona ma jeszcze sens?...Czy da się to zapomnieć?...Boże daj mi dar przebaczania...Pozwól mi zapomnieć...
Życzę Ci DUŻO siły, by przetrwać trudny okres.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, aby "złe" przyniosło "lepsze".***
Nietety miłośći i nienawiść jest częścią naszego życia i musimy umieć z tym zyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo siły.
Cienka linia... bo jedno z drugim walczy niestety lub stety... Trzymaj się dzielnie.
OdpowiedzUsuńIwonka... nie wierzę, że ciebie to dopadło.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana!
oj oj, kochana, nie wiem, co się dzieję, ale przesyłam wiele wiele pozytywnych myśli :**
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że wszystko skończy się dobrze:*:*:* jestem z Tobą:*
OdpowiedzUsuńIwonko....
OdpowiedzUsuńNie wiem dokładnie o jakiej sytuacji piszesz ale wiem z autopsji jak jest ciężko...
Trzymaj się dzielnie!
A co mogę Ci doradzić?
No cóz....Slogan....."Czas leczy rany".....
Iwonko, a co to tak pesymistycznie się u Ciebie zrobiło ?...
OdpowiedzUsuńa może tylko tak się wydaje że jest źle, a jak emocje opadną prawda okaże się zupełnie inna...
Pozdrawiam i życzę tego daru przebaczania...
Iwonko, trzymaj się, musisz być silna dla dzieci. ❤ ❤ ❤
OdpowiedzUsuńIwonko, nie wiem w czym rzecz, ale życzę Ci sił, żeby przejść przez te wyboje i wyjść na prostą ścieżkę...
OdpowiedzUsuń